Wkraczający z armią radziecką na teren Polski nowy, pomyślany przez Berię i Stalina establishment – władza ludowa – miał jednego potężnego wroga: żołnierzy armii podziemnej. Żydowscy komuniści panicznie się ich bali. Starali się więc zręcznie – propagandą i prowokacjami – skłócać miejscową ludność z podziemiem a akcjami bojowymi je niszczyć (jednym z dowódców Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego był nie rozliczony z przeszłością Zygmunt Bauman, który brał udział w tłumieniu podziemia niepodległościowego: “przez 20 dni dowodził grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej ilości bandytów”, a także został odznaczony Krzyżem Walecznych). Nośnym zabiegiem propagandowym było sklejanie narodowych sił zbrojnych z nazizmem i antysemityzmem niemieckim. Łódzka filmówka, teatry, prasa przekuwały ekonomiczne konflikty polsko-żydowskie przedwojnia w broń rażenia, którego celem był mityczny przechył nacjonalistyczny.
„Wyklęci” wczoraj i dziś. Tomasz Greniuch i Dariusz Ratajczak – Wolne Media

